Każdego wieczoru tydzień przed Mikołajkami, 25 kilogramów uwieszonych na naszych szyjach powtarzało jak mantrę „tak baaardzo chciałabym dostać Super Slime na Mikołajkiiii”. Rytuał był prowadzony z takim ładunkiem emocjonalnym, że nasza podświadomość przekonała naszą jaźń i Super Slime został przyjęty w poczet domowego rozgardiaszu. Zestaw składający się z książki Super Slime i pudełka zawierającego potrzebne produkty, zamówiliśmy na stronie slimebox.pl. Pomysł sprzedawania książki z boxem zawierającym składniki uważamy za bardzo udany, bo razem tworzą sensowny zestaw prezentowy. Ponadto układ taki opłaca się obu stronom, bo część składników jest trudna do kupienia w niewielkiej ilości (np. styropianowe kulki). Z kolei kupiona hurtowo i podzielona na porcje, stanowi – jak mniemam – przykład udanego przedsięwzięcia biznesowego. (więcej…)
W tym przedświątecznym poszukiwaniu czegoś wyjątkowego, czegoś czym można jeszcze zaskoczyć i zrobić wrażenie, natknęłam się na coś co zupełnie zadrwiło z moich zmysłów. Torby i plecaki, które wyglądają jak żywcem wyjęte z kreskówki. Patrząc na zdjęcia zastanawiałam się, czy istnieją realnie czy tylko zostały dorysowane do postaci. Otóż istnieją i nie są płaskie ani kartonowe, ani nie zostały narysowane w Photoshopie. I można coś włożyć do środka zupełnie normalnie. (więcej…)
Klocki Magformers to jedna z tych inwestycji zabawkowych, których na pewno nie żałuję. Są to klocki bardzo proste, ale o sporych walorach edukacyjnych i chociaż nie bardzo lubię zabawki bardziej edukacyjne niż zabawne, to w tym przypadku na szczęście tak nie jest. Z klockami magnetycznymi jest trochę tak, że wyjmujesz je z pudełka, a one zaczynają bawić się same. Cenię je głównie za przyjazność i intuicyjność obsługi. To może brzmieć dziwnie, bo przecież piszę tylko o klockach, a nie o skomplikowanej aplikacji. Wydaje mi się jednak, że często właśnie ta prostota użycia decyduje o tym, czy zabawka się przyjmie. (więcej…)