Niedługo nadejdzie kolejny ScrawlrBox, ale tymczasem chciałam Wam pokazać naszą majową niespodziankę. Nie zmieściła się do skrzynki i pan listonosz podrzucił nam ją wprost na zastawiony śniadaniem stół. Niespodzianka była podwójna, bo nie wiedzieliśmy co w środku, ale mało tego – Łucja nie wiedziała że przyjdzie w ogóle. Tak więc trzęsącymi się z wrażenia rękoma …
Zawartość
I tak to, prawie przypłaciłyśmy to spóźnieniem się do szkoły, ale przecież nie można nie obejrzeć czegoś takiego. W środku była małą słodka przekąska, która jest bardzo miłym, choć nieplastycznym akcentem. Łucję zachwyciły neonowe kredki Koh-I-Noor „bo zawsze chciała takie mieć”. Oprócz tego były trzy zakreślacze, cienkopis i ciekawy komplet Steadtlera. Komplet zapakowany w charakterystyczne dla tej firmy pudełko, umożliwiające postawienie na biurku tak, żeby było wygodnie korzystać z zawartości. To ciekawy pomysł – taki podręczny zestaw biurowy, zresztą nazywa się „mobile office”, a zawiera zakreślacz, długopis, bardzo fajny ołówek automatyczny z gumką oraz cienkopis. Na dodatkowe zajęcia językowe – jak znalazł. Wszystko to można wypróbować w dołączonym zeszycie, realizując comiesięczne wyzwanie …
Wyzwanie
Razem z ScrawlrBoxem, dostajemy coś w rodzaju propozycji użycia przesłanych akcesoriów. Propozycji – wyzwania, którego realizacją możemy się potem pochwalić wspólnie z innymi uczestnikami. Tym razem mamy rysunek na wskroś nowoczesny w formie i kolorze – neonową dziewczynę. Nawet jeśli nie jest nam bliska taka stylistyka, warto spróbować i warto zobaczyć jak to wygląda z naszej perspektywy.
Łucja (10 lat) nie pozostała na wyzwanie obojętna i namalowała neonową twarz. Tak oto:
Z niecierpliwością czekamy na kolejnego ScrawlrBoxa i nie omieszkamy się podzielić wrażeniami.