Praska do kwiatów jest prostym przyrządem, do suszenia kwiatów i innych części roślin. Składa się najczęściej z dwóch deseczek, skręcanych ze sobą przy pomocy umieszczonych w narożnikach śrub i naprzemiennie ułożonych warstw tektury i bibuły, pomiędzy nimi. Niby podobne w działaniu do grubej książki z kartkami, ale jednak nieco lepsze ze względu na regulowaną siłę docisku i warstwy tektury rozkładającej go tak, jak trzeba.
To w zasadzie koniec filozofii, chociaż może dobrze jest dodać, że praska pomaga wyciągnąć z domu grzeczne dziewczynki. Zwłaszcza, jeśli roztoczymy przed nimi wizję wykorzystania zasuszonych kwiatów do ozdobienia przeróżnych przedmiotów. Ostatecznie, nawet jeśli etap drugi nie nastąpi, efektem ubocznym będzie rozwijanie wiedzy botanicznej w terenie, co jest daleko bardziej skuteczne niż siedzenie z papierowym przewodnikiem, nawet bogato ilustrowanym (nie sądziłam, że kiedykolwiek i jakkolwiek poddam w wątpliwość sens siedzenia nad książką, zwłaszcza otwartą).
Praski do roślin tworzą często zestawy z instrukcją i innymi pomocami, co czyni je zgrabnym i niegłupim prezentem (nawet w przystępnej cenie około 30 zł), ale nielicho zdziwiłam się, że można je również opakować w grubą ideologię. A mianowicie zetknęłam się z opisem, że „zestaw uczy jak można pomóc ratować środowisko wykorzystując w zabawie opadłe kwiaty i liście”. Myślę, że środowisko naprawdę z powodzeniem poradzi sobie z opadłymi kwiatami, a nawet (!) liśćmi, nie wspominając o gałęziach i konarach, nawet jeśli nie trafią do naszej prasy do suszenia. Dodano do tego jeszcze słabo dobrane słowo recykling, tworząc słowem twór przerażająco indoktrynujący, a będący zwykłą praską przecie …
Monika
8 kwietnia 2016Widziałam w sklepie tę praskę ale nie byłam przekonana. Dziękuję, że ją rozpakowałaś :). Teraz wygląda w moich oczach dużo bardziej atrakcyjnie. Fajny pomysł na prezent.
fajnedladzieci
11 kwietnia 2016Rozpakowałam tak naprawdę tę z Moulin Roty. Ale podejrzewam, że wszystkie są podobne. Trochę cierpliwości trzeba mieć przy skręcaniu, bo lubi się porozjeżdżać, ale myślę, że można to podciągnąć pod jakiś trening umiejętności i zrobić z tego kolejny plus…