Grafikę powyżej zmontowało dla mnie moje jedenastoletnie dziecko – na okoliczność tematu którym mnie zresztą zainspirowało. Otóż wydaje mi się, że są pewne formy aktywności, zajęcia zarezerwowane nieformalnie dla dorosłych, nie do końca słusznie. Oddzielone trochę sztuczną granicą potrzebują być może małego impulsu, żeby przenieść się do niższej kategorii wiekowej, bo tak naprawdę wcale specjalnie poważne nie są. Uzmysłowiła mi to moja jedenastoletnia córka, która któregoś dnia oznajmiła, że zakłada bullet journal. Odgoniwszy pierwszą myśl, że oto moje dziecko niechybnie zeszło jednak na złą drogę, zapytałam rozsądnie, cóż to właściwie oznacza. Dowiodłam tym samym swojej ignorancji i pozostawania w tyle za pewnymi tendencjami, które dotarły już do powszechnej świadomości. Przewertowawszy pobieżnie treści dotyczące tematu dowiedziałam się, że bullet journal to coś pomiędzy planerem a pamiętnikiem, okraszonym odrobiną scrapbookingu (rozumianego jako ręczne dekorowanie). (więcej…)
Trzy bajki: Kopciuszek, Trzy Świnki i Czerwony Kapturek są tylko marną zapowiedzią tego, co na scenach miniaturowego teatru może się wydarzyć. Szczerze mówiąc my wystawiamy głównie komedie, niekoniecznie zgodne z fabułą wyżej wymienionych historii. Zupełnie nie przeszkadza nam uboga mimika aktorów, którzy co tu dużo mówić – są z drewna. Szybko okazało się jednak, że nieposkromione podrygiwanie całym ciałem (do którego są zdolni dzięki magnetycznemu wsadowi) czyni z nich istoty niemalże (!) z krwi i kości. Poddają się z łatwością naszym pomysłom, a czasem zaskakują nawet dramatycznym brakiem koordynacji, czy nieplanowanym wyjściem poza obręb sceny.
Teatrzyk rozbudowujemy, a fabuła opowieści wzbogaca się o nowe postacie. Niesforny Pentaceratops (brak w zestawie) ingerował ostatnimi czasy w prawie każdą bajkę. Szczególnie wykorzystywał swoją przewagę fizyczną uprzykrzając życie wilkowi z Czerwonego Kapturka. Miał dobre chęci i występował w obronie słabszych, ale po jego harcach w zasadzie nic nie wyglądało tak jak kiedyś. Czerwony Kapturek był raczej zdziwiony niż zjedzony, a scenografia prezentowała się jak puszcza po przejściu kombajnu zrębowego. I zawsze jest problem z ostatnim przedstawieniem. Czas na nie, po prostu nigdy nie nadchodzi.
– No i co Marysiu (3,5 lat) – lubisz ten teatrzyk?
– Tak, lubię! Lubię aż do samych płuc!
Zważywszy na to, że płuca sięgają głębiej nawet niż serce – Marysia naprawdę teatrzyk bardzo lubi. Ale jej 11-letnia siostra również spędziła przy nim chwile pełne uciechy. (więcej…)
Każdego wieczoru tydzień przed Mikołajkami, 25 kilogramów uwieszonych na naszych szyjach powtarzało jak mantrę „tak baaardzo chciałabym dostać Super Slime na Mikołajkiiii”. Rytuał był prowadzony z takim ładunkiem emocjonalnym, że nasza podświadomość przekonała naszą jaźń i Super Slime został przyjęty w poczet domowego rozgardiaszu. Zestaw składający się z książki Super Slime i pudełka zawierającego potrzebne produkty, zamówiliśmy na stronie slimebox.pl. Pomysł sprzedawania książki z boxem zawierającym składniki uważamy za bardzo udany, bo razem tworzą sensowny zestaw prezentowy. Ponadto układ taki opłaca się obu stronom, bo część składników jest trudna do kupienia w niewielkiej ilości (np. styropianowe kulki). Z kolei kupiona hurtowo i podzielona na porcje, stanowi – jak mniemam – przykład udanego przedsięwzięcia biznesowego. (więcej…)
Tatro to magnetyczny teatr w miniaturze. Wyposażony w scenografie, które można dowolnie komponować i kurtynę. Całości dopełniają cztery minimalistyczne postacie, którymi poruszamy przy pomocy magnesów pod sceną. Zestaw adresowany jest do dzieci w wieku 6 – 12 lat, albo do tych, którzy chcą się nimi poczuć. Cztery pakiety sceniczne: Zaczarowany las, Urocza wioska, Zamek królewski i Pozłacane teatralne dekoracje. Ponadto tło – kurtyna, tło zaczarowanego lasu, i dwa tła nieba (zmierzch albo wschód słońca oraz błękitne niebo). (więcej…)
Domki dla lalek te drewniane i plastikowe, to świat różnorodnej bardzo architektury. Od wiktoriańskich, poprzez różowości wszelakie, aż po domki tak minimalistyczne, że prawie ich nie ma. Rozmaitość wyposażenia wnętrz nie ustępuje w niczym stylom elewacji i pozwala znaleźć coś dla różnych grup wiekowych i rozmaitych upodobań. Wśród tych wszystkich zalet i zachwytów przemycić można też parę łyżek dziegciu. Taki domek to często spory wydatek i równie często – spory mebel. I zabawka trudno zbywalna, zwłaszcza jeśli mamy dziecko ze skłonnością do obdarzania przedmiotów martwych nadmiernym sentymentem, nie pozwalającym rozstać się absolutnie z niczym. (więcej…)
Kamishibai (jap. kami – papier, shibai – sztuka) w dosłownym tłumaczeniu oznacza teatr na papierze, a inaczej nazywany jest teatrem obrazkowym lub ilustracji. Jest to sposób opowiadania, czytania wywodzący się z Japonii. Podstawowym rekwizytem są kartonowe plansze z obrazkami i tekstem (w rozmiarze 37×27 cm). Ich prezentacji i wygodzie narratora służy drewniany lub kartonowy parawan – skrzynka z otwieranymi drzwiczkami i okienkiem z przodu (dla publiczności) oraz z tyłu (dla opowiadającego). Z przodu karty osadzonej w ramie jest ilustracja, a z tyłu tekst i podgląd ilustracji. Pozornie nieistotna w tym wszystkim drewniana oprawa, skupia na sobie uwagę i tworzy przestrzeń w której rozgrywa się akcja. (więcej…)
foto: Malunek – Łucja, farby i ręka, wszechświat, abstrakcja
Farby do malowania rękami, duży papier – rolka, albo duże formaty są w stanie urozmaicić egzystencję zarówno dzieci jak i rodziców. Przejrzałam pobieżnie internety pod kątem takiego rodzaju twórczości i okazało się, że można: robić stempelki z ziemniaka, mieszać kolory w sposób uczony i zamierzony, rozkładać folię na podłodze, żeby nic się nie zabrudziło, odciskać przedmioty, składać na pół papier z farbą by interpretować powstające wzory i tak dalej. Ostatecznie okazało się więc, że to nasze to nie żadne malowanie, ale zwyczajne babranie było. (więcej…)
Jest taka rzeczywistość, prosta i nieskomplikowana, w której dzieci czują się dobrze. Zagracone piwnice, stare komórki i potencjalnie … rekwizytornie. (więcej…)
Kartony są wszędzie, w każdym domu i zagrodzie. A nawet jeśli nie ma, to łatwo je pozyskać z pobliskiego sklepiku, supermarketu, miejsc skupu itp. Podobnie, a nawet lepiej, jest z dostępnością opakowań po jogurtach, rolkami po papierze toaletowym i ręczniczkach, pudełkami po chusteczkach i wytłoczkami po jajkach. To wszystko i więcej, przyda nam się, jeśli chcemy bawić się z Makedo. (więcej…)
Kalambury to gra emocjonująca i wydobywająca z człowieka zdolności i sposób myślenia, których nie stosuje na co dzień. Dzieciom daje rozeznanie, jak może myśleć inna osoba, uczy patrzeć przez pryzmat jej doświadczenia i skojarzeń. (więcej…)