Z sentymentem wyciągnęłam grę, którą bawi się już moje drugie dziecko. Bo to jest taka zabawka, której się nie pozbędziemy tylko zostawimy dla kolejnych pojawiających się w rodzinie dzieci. Kamelot Jr z serii Smart Games Granny to gra, czy może bardziej – układanka logiczna, którą dziecko może bawić się samo. Co oczywiście nie wyklucza naszego współuczestnictwa.
W kartonowym pudełku z bardzo przyjazną papierową wytłoczką, mamy 9 drewnianych klocków, z których największy jest podstawką dla pozostałych, plus dwie figurki – rycerza i królewny. Fabuła jest taka, że rycerz ma uratować księżniczkę. Jasna sprawa. Chociaż nie u nas. Do dyspozycji mamy książeczkę z zadaniami. Jedna strona to narzucony układ klocków na podstawie plus klocki które mamy do dyspozycji, żeby rozwiązać zagadkę. Druga strona to rozwiązanie, dzięki któremu możemy weryfikować swoje pomysły. Generalnie pełna samoobsługa na 4 poziomach o wzrastającej trudności.
Wyjęliśmy tę grę dla Marysi, która w tej chwili ma 3,5 roku. Okazało się, że pomimo, że producent jako dolną granicę wieku przewiduje 4 lata, to Marysia daje radę – zwłaszcza z łatwiejszymi zadaniami. Oprócz rozwiązywania zagadek używa jej też na swój sposób, budując wieże i bełkocząc pod nosem opowieści o księżniczce i jej wybawcy. Co ciekawe rycerz okazuje się najczęściej kompletnym niedojdą, który rychło zakończyłby nędzne życie gdyby nie jego zaradna towarzyszka. Nie wiem jak to prognozuje na przyszłość ale byłam ukrytym świadkiem przemocy księżniczki w stosunku do uzbrojonego bohatera. Zważywszy na brutalność jaką przejawiała mniemam, że brała poprawkę na zbroję. Tym samym Kamelot okazał się też niezłym barometrem charakterów. Starsza córka bawiła się przepisowo i zamiana ról nie przyszłaby jej do głowy. U młodszej rycerz częściej pikuje głową w dół, niż głowi się nad uwolnieniem królewny.
Zabawkę oceniam bardzo wysoko i zaliczyłabym ją do naszych najbardziej udanych zabawek. To, że rozwija zmysł przestrzenny i logiczne myślenie jest oczywiste, to że sprzyja zabawom ze scenariuszem pewnie mniej, a to że uzmysławia nam jak różne są dzieci to dla nas ukryty bonus tej zabawki.
