Zestaw kulek do kulodromu Haba

Napisane przez 16 cze 2016 w Zabawki
2 komentarze

Kulodrom Haba

Jako zwolenniczka zabawek prostych, kulki do kulodromu Haby wliczam w poczet naszych ulubionych. Ich obfitość, a zarazem różnorodność, jest źródłem nieprzewidywalnej i niewyczerpanej uciechy. Kulki szklane, metalowe, z korka, kauczuku i plastiku różnią się wyglądem, wielkością i właściwościami fizycznymi. Oprócz swojej urody, oferują wielorakość zastosowań – od kulodromu, poprzez grzebanie w nich rękami, chowanie w sprytnej plastelinie i piasku kinetycznym, rzucanie, gubienie, szukanie, aż po zwyczajne delektowanie się ich posiadaniem.

Kulki do kulodromu Haba

Kulki do kulodromu Haba

W zestawie ponad 100 kulek przeznaczonych do kulodromu Haba znajdziemy: 6 kulek metalowych (najcięższe ze wszystkich, doskonale nadające się do „przepychania” zatorów na torze, leciutkie kulki drewniane i korkowe, zestaw 6 różnych kulek z tworzyw sztucznych (od popularnego kauczuku o różnym stopniu sprężystości, po twarde kulki z plastiku) oraz 6 kulek marmurowych (zupełnie czarne, nieco mniejsze od pozostałych).

Dzięki temu, że są wykonane z różnych materiałów, mamy możliwość pokazania dziecku, jak te różne materiały zachowują się w tych samych warunkach. Lekka, drewniana kulka toczy się wolniej, ale też nie wypada tak łatwo z wytyczonej trasy i nie powoduje przesunięć elementów konstrukcyjnych. Metalowa z kolei pędzi jak szalona, ale często po jednym tylko przebiegu czeka nas sytuowanie na nowo zakrętów kulodromu albo poszukiwanie zbiegłej kulki pod szafą.

Kulki pakowane są w osobne woreczki, a po rozpakowaniu można je trzymać w estetycznej skrzyneczce z drewna, z zasuwanym wieczkiem z przezroczystego pleksi. Oprócz tego zestawu w skrzyneczce powinien się również zmieścić zestaw kulek standardowo dołączany do dużych zestawów kulodromów Haby.

Zestaw kulek

Obecność zwykłych, szklanych czy metalowych kulek w pokojach dziecięcych jak podejrzewam, nie jest wcale aż tak powszechna. Być może dlatego, że nie widzimy dla nich zastosowań, które – bez obawy – dziecko znajdzie.

Pamiętam z dzieciństwa fascynację kulkami metalowymi z łożysk – w tym tą największą, od traktora. Moja mama, której dzieciństwo przypadło na czasy pookupacyjne, bawiła się takimi kulkami na wiele prostych sposobów. Pamięta je do tej pory. To klasyka zabawki i zabawka doskonała.

Nasz dwulatek często woła „mama – kule!” i chętnie bawi się nimi, pod ścisłym nadzorem oczywiście. Mankamentem tej zabawy jest to, że pilnowane jest głównie dziecko, a nie kulki, w związku z czym ich ilość sukcesywnie się zmniejsza. Przynajmniej w pudełku, bo za szafami, po kątach i w odkurzaczu – rośnie.




# # #

2 thoughts

  1. Po prostu zapragnęłam mieć te kulki. Mogą być z kulodromem. I nie wiem czy się podzielę z moimi dziewczynami ;).

    Odpowiedz

    1. fajnedladzieci

      22 czerwca 2016

      Kulki są śliczne :) a w komplecie z kulodromem nabierają wymiaru praktycznego, żeby nie powiedzieć – wręcz edukacyjnego. Co ciekawe – zabawa takim zestawem wcale nie jest nudna, czego kiedyś się obawiałam, bo ile można patrzeć na lecące tym samym torem kulki. Ale okazuje się, że można, można …

      Odpowiedz

Odpowiedz