Wycieczki z dzieckiem, czyli nosidło ergonomiczne kontra turystyczne
Jesteśmy świeżo po majowym wyjeździe w góry. Pojechaliśmy razem z prawie-dwulatkiem, który nie jest kozicą górską. To znaczy – myśli, że jest, ale my widzieliśmy wyraźnie, że się myli. Konsekwencją tego, że droga trudna i długa, jest oczywiście to, że musieliśmy ślimaka, o ego kozicy, nosić. Czasem wbrew jego woli, żeby był jakiś postęp w wycieczce. I tutaj potrzebne jest dobre nosidło. (więcej…)