Djeco – nasze ulubione puzzle
Puzzle wcale do naszych ulubionych zabawek nie należą a Djeco mamy aż klika pudełek, można więc śmiało powiedzieć, że potrafią sobie zjednać nawet trudne przypadki. Wiecie jakich nierozpakowanych zabawek jest najwięcej w second-handach? Puzzli właśnie. Często tych o przynajmniej tysiącu kawałków. Potrafię to zrozumieć, bo takie zestawy zawsze wydawały mi się podstępnym złodziejem cennego czasu, który nie zostawia w zamian nic, prócz nie dającej się tak do końca uzasadnić satysfakcji. To ewenement, że ochota do zabawy opuszcza nas jeszcze przed rozpakowaniem pudełka. Niemniej jednak są puzzle, które mogą wkraść się w nasze łaski.
Preferuję zestawy przede wszystkim odpowiednie do wieku i stosunkowo niewielkie jeśli chodzi o ilość elementów. Takie akurat, żeby dziecko się nie znudziło i ćwiczenie było zabawą, a nie próbą charakteru. Djeco zyskuje popularność, na którą zapracowało sobie jakością i niesztampowym dizajnem. Możemy je kupić nawet w naszej prowincjonalnej księgarni, co też uczyniłam żeby poprawić morale swoje i właściciela. Swoje – bo bardzo chciałam je dać młodszej córce, która lubi układać, a właściciela – bo pierwsze pudełko sprzedał po dwóch miesiącach. Tajemnicy ich niepopularności w małomiasteczkowych kręgach można byłoby upatrywać w cenie, ale tak naprawdę jest ona zbliżona do innych np. jednego z polskich wydawnictw. (więcej…)