Niedawno pisałam o zabawkach architektonicznych, więc może pora na wzmiankę o budownictwie dla najmłodszych. W końcu te dwie profesje powinny zgodnie współegzystować ze sobą. Trzy świnki to bajka tak popularna, że znajduje się w naszym domu w kilku wersjach. Dzisiaj wybieram tę, która podoba nam się najbardziej. Przyznam, że zawsze miałam z nią kłopot i z wytłumaczeniem dzieciom niuansów wytrzymałości budowli w zależności od materiału z którego została wykonana. Ponieważ pomieszkujemy czasem w domu drewnianym, bajka stała się przyczyną pojawiającego się niepokoju związanego z trwałością naszego tymczasowego schronienia. Zwłaszcza, że korzystamy z niego tam, gdzie rzeczywiście można spotkać wilki. Ponieważ mam dość lekceważący stosunek do pojemności płuc i siły dmuchania psowatych, usiłowałam zaszczepić go również dzieciom. Z miernym niestety skutkiem. Musiałam więc skupić się na trwałości dobrze wykonanych konstrukcji drewnianych, dziękując w duchu Opatrzności, że nie mieszkamy w domku ze słomy. (więcej…)
Książki obrazkowe to względna nowość, albo po prostu nie przypominam ich sobie z czasów mojego dzieciństwa. Czyżby stereotyp, że książka = tekst, wyłączając albumy, upadł paradoksalnie wraz z uzyskaniem wolności słowa? Książki obrazkowe w przeciwieństwie do telewizji nie psują wyobraźni, nie zubażają sposobu myślenia o świecie. Stają się kanwą do snucia opowieści, tak jak tekst może być podwaliną tworzenia obrazu. To dwa równoległe, doskonale uzupełniające się sposoby przestawiania rzeczywistości, mniej lub bardziej prawdziwej. (więcej…)
Na przekór publikacjom wszechobecnym w księgarniach, seriom nieśmiertelnym, z grafiką dosadną, krzykliwą i przerysowaną, polecam serię Ulica czereśniowa wydawnictwa Dwie siostry. Nie znajdziemy tu karykaturalnie wielkich oczu, uśmiechów od których może odpaść pół czaszki, zębów tak wielkich że strasznych i humoru rodem z kiepskiego kabaretu. To książki bez słów, w których każda strona to ciepły, bogaty w wydarzenia i szczegóły wycinek z życia miasta, ludzi, zwierząt i przyrody. Można snuć na ich podstawie nieskończone opowieści, patrzeć jak małe paluszki stukają w ulubionych bohaterów, jak oczy szukają kotka a buzia buczy jak traktor. To ilustracja życia w ciepłym wydaniu, w której chcielibyśmy zakorzenić dzieciństwo na jak najdłużej.
Książka teoretycznie powyżej lat 3, ale z powodzeniem funkcjonuje u dziecka około półtorarocznego.