#8+

Zestaw kreatywny domek wróżek – zbierz i zrób sam

Napisane przez 23 mar 2016 w DIY, Rękodzieło, Zabawy
Dodaj komentarz

Zestaw DIY domek wróżki

 

Można sobie zamówić kawałek lasu do domu, chociaż lepiej przynieść samemu. Tak czy siak – pomysł bardzo mi się spodobał, zwłaszcza w zestawieniu z komercyjnymi, plastikowymi domkami wróżek. Ich progu – założę się – żadna szanująca się przedstawicielka świata wyobraźni, za tony magicznego pyłku by nie przestąpiła. (więcej…)




Decoupage – efektowne i proste zajęcie dla dzieci

Napisane przez 22 lut 2016 w Rękodzieło
Dodaj komentarz

Pudełko zabawa w decoupage

 

Nie jestem specjalistką od robótek ręcznych i może właśnie dlatego pozwalam sobie myśleć o nich bez żadnych naleciałości. Mózg nieskalany można powiedzieć. I ręce też.

Ostatnie odkrycie jest takie, że decoupage nie jest zajęciem dla starych ciotek. Chociaż również nie powinny czuć się wykluczone. Nasza dziewięcioletnia córka, po dwugodzinnych warsztatach stała się na tyle biegła i samodzielna w decoupage’u, że mogę się tylko niemo przyglądać.

Decoupage jest efektownyłatwo jest uzyskać „nagrodę” stosunkowo niewielkim nakładem sił i umiejętności, co liczy się w wieku niedorosłym. Jest stosunkowo niedrogi – potrzebujemy serwetki z ładnym obrazkiem, kleju, lakieru, pędzla i przedmiotu do ozdobienia.

Decoupage jest niezłą szkołą gustu. Końcowy efekt zawsze wyzwala pewne refleksje i pozwala wyciągnąć wnioski. Dziecko widzi, że przeładowanie nie jest najlepsze, że stylistyka musi być spójna że kolory muszą współgrać. Dokładność nie jest tu sztuką dla sztuki (jak może wydawać siew szkolnym zeszycie), ale narzędziem pozwalającym uzyskać satysfakcjonujący efekt. A ozdobiona rzecz często staje się przedmiotem użytkowym i sensownym prezentem.

Poradników i tutoriali jest mnóstwo na YouTube więc nie będę rozwodzić się nad techniką i potrzebnym sprzętem. Zresztą jak zwykle.

Na zdjęciu pudełko, które dostałam od córki w prezencie.

 

 




Fiszka – mała deskorolka dla dzieci i nie tylko

Napisane przez 6 lut 2016 w Ruch
Dodaj komentarz

Lekka kolorowa deskorolka Fish
„Money can’t buy happiness but it can buy fishskateboard
and that’s almost the same!” to hasło kolorowych, plastikowych deskorolek – fiszek. Kto świadomie przeżył lata 80-te powinien je przechowywać w zakamarkach pamięci. Są lekkie, proste, kolorowe. Chwytliwe powiedziałabym. Spotkałam niedawno koleżankę z ośmioletnią dziewczynką jadącą na fiszce. Różowy kask z koroną na czubku i deska pod nogami. Piękne spotkanie dwóch światów.
Bolejąc nieco nad tym, że nie mam w domu małego sportowca, a filozofa raczej i tak zastanawiam się nad zakupem. Jedno mnie powstrzymuje tylko. O ile cena fiszki nie jest bardzo wysoka, o tyle wstawienie przedniej jedynki kosztuje grube tysiące, jak wskazuje doświadczenie rodzinnego skejta…
ps. Mikołaj przyniósł fiszkę wbrew zdrowemu rozsądkowi. Deska jest dla laika po prostu … ładna. Kółka się miękko kręcą, wszystko gra. Tylko jeszcze trzeba zgrać ruch ciała z tym nieokiełznanym pojazdem. Dla mnie – magia.