Minimalistyczny skandynawski design. Prostota i precyzja. Klimat, który się nie narzuca, ale egzystuje w tle uspokajając i kojąc zmysły. Koncentrat z tego, co najlepsze w zabawkach. Maileg – taka odtrutka na sklepy wypełnione po brzegi torturą co wrażliwszych zmysłów. Króliki, myszy, mebelki i malutkie ubranka, dekoracje świąteczne – wyprodukowane przez duńską markę założoną niespełna 25 lat temu.
Maileg nie jest tani, ale dużo i tanio nie jest najlepszą strategią – również jeśli chodzi o zabawki. Może nawet przede wszystkim. Półki zawalone niedobrym „dobrem” albo występującym w nadmiernej obfitości, zamiast do zabawy zachęcać, czynią ją tylko odstręczającą i trudno osiągalną. Uciążliwą w obraniu koncepcji, przytłaczającą. Dziecko znudzone najczęściej przebywa w pokoju pełnym akcesoriów do zabawy. A przecież dobra zabawa tak naprawdę potrzebuje ich bardzo niewiele.
Z zabawkami jest może trochę tak jak z narzędziami – najważniejsze są te podstawowe. Jeśli natomiast jest ich zbyt dużo i wyprzedzają nasze potrzeby, to zaczynamy się wśród nich gubić. A one zamiast pomagać – przeszkadzają swoją bogatą ofertą, którą trzeba podczas pracy nieustannie rozważać. Mało tego – zabawki często mogą odwracać uwagę dziecka od tego co istotne i prawdziwe. Mądra selekcja zabawek na etapie kupowania, jest również składową naszej relacji z dzieckiem.
Takich zabawek nie można kupić dużo, bo nie są tanie jak barszcz – raczej drogie jak zupa z jaskółczych gniazd. I to jest może dobry ogranicznik. Żeby nie utonąć, a jednocześnie nadać kolekcji zabawek jakiś motyw przewodni i charakter. Czasem jest tak, że nawet jak już nie mogę patrzeć na zabawki, to jeszcze chętnie zawieszam oko na duńskich hand made’owych zwierzakach.
Zabawki, do których zaliczyłabym również Maileg, mają ten pozytywny aspekt, że pozwalają dziecku tworzyć miniatury świata. Czy to w zabawach „w życie” – odzwierciedlaniem rozmów i relacji, czy po prostu – wizualnie – jako ozdoba pokoju. Dają szansę na tą typową dla wieku egzystencję na granicy światów, z umiarkowanym zanurzeniem w każdy z nich. Tej właściwości nie mają już zabawki nadmiernie pochłaniające uwagę i generujące zbyt dużą ilość bodźców.
Dlaczego świąteczna marka? Bo mają w swoich kolekcjach akcenty bożonarodzeniowe i wielkanocne, ale nie tylko. Mailegowe postacie noszą w sobie święta. Ciepłe i spokojne. Pełne prostych, dobrych uczuć. Będą i pod naszą choinką.
Spory wybór Maileg do kupienia w Sweet Home
Avka
19 grudnia 2017Cudowne zabawki. Czasem za jakośc warto dopłacić.