Puzzle wcale do naszych ulubionych zabawek nie należą a Djeco mamy aż klika pudełek, można więc śmiało powiedzieć, że potrafią sobie zjednać nawet trudne przypadki. Wiecie jakich nierozpakowanych zabawek jest najwięcej w second-handach? Puzzli właśnie. Często tych o przynajmniej tysiącu kawałków. Potrafię to zrozumieć, bo takie zestawy zawsze wydawały mi się podstępnym złodziejem cennego czasu, który nie zostawia w zamian nic, prócz nie dającej się tak do końca uzasadnić satysfakcji. To ewenement, że ochota do zabawy opuszcza nas jeszcze przed rozpakowaniem pudełka. Niemniej jednak są puzzle, które mogą wkraść się w nasze łaski.

Preferuję zestawy przede wszystkim odpowiednie do wieku i stosunkowo niewielkie jeśli chodzi o ilość elementów. Takie akurat, żeby dziecko się nie znudziło i ćwiczenie było zabawą, a nie próbą charakteru. Djeco zyskuje popularność, na którą zapracowało sobie jakością i niesztampowym dizajnem. Możemy je kupić nawet w naszej prowincjonalnej księgarni, co też uczyniłam żeby poprawić morale swoje i właściciela. Swoje – bo bardzo chciałam je dać młodszej córce, która lubi układać, a właściciela – bo pierwsze pudełko sprzedał po dwóch miesiącach. Tajemnicy ich niepopularności w małomiasteczkowych kręgach można byłoby upatrywać w cenie, ale tak naprawdę jest ona zbliżona do innych np. jednego z polskich wydawnictw.

 

 

Co wyróżnia puzzle Djeco na tle innych?

Po pierwsze grafika. Próżno szukać tu disnejowskich bohaterów i egzaltowanych obrazków, czy poszatkowanych zachodów słońca. Zostaniemy natomiast właścicielami kawałka unikatowego bajkowego świata, obfitującego w humor i ciekawe detale.

Opakowania – to też niewątpliwy atut, bo Djeco pakuje niektóre swoje puzzle w opakowania niestandardowe – w kształcie samochodów czy postaci. Do ustawienia pionowo – mogą być niebanalną ozdobą pokoju i łatwo dostępną zabawką.

Postery – w każdym pudełku z puzzlami Djeco, które posiadamy znajduje się plakat z obrazkiem do układania w skali 1:1 znacznie ułatwiający zadanie początkującym. Ale nie tylko bo umożliwia też inny rodzaj zabawy – można rozłożyć poster, brać losowy puzzel do ręki i szukać go na obrazku. To taki trochę inny sposób układania.

Jakość – bardzo dobra. Dotyczy to zarówno pudełka jak i samych puzzli. Są wykonane z grubej tektury, idealnie pociętej, z wierzchu błyszczącej.

Wielkość. Elementy układanek które mamy – 54 i 100 elementowe, są duże. Dzięki temu wygodnie się układa, są poręczne i odpowiednie dla dzieci z wadą wzroku.

Innowacyjność. Nie tylko ze względu na dodany poster czy kształt pudełek, bo w serii Observation ciekawym elementem dodanym jest ramka dookoła obrazka zawierająca „wyłowione” szczegóły z zasadniczej ilustracji. To dobre ćwiczenia na spostrzegawczość i sporo zabawy z szukaniem.

 

 

Aha i jeszcze jedno – nigdy nie natknęłam się w second-handzie na nierozpakowane puzzle Djeco. Mam w rodzinie dziewczynę – w tej chwili już kobietę, która w dzieciństwie pasjami układała puzzle. Dzisiaj jest świetnie zapowiadającym się architektem i bardzo inteligentną osobą. Między innymi dlatego skwapliwie podsuwam Djeco swoim dzieciom.