Domki dla lalek te drewniane i plastikowe, to świat różnorodnej bardzo architektury. Od wiktoriańskich, poprzez różowości wszelakie, aż po domki tak minimalistyczne, że prawie ich nie ma. Rozmaitość wyposażenia wnętrz nie ustępuje w niczym stylom elewacji i pozwala znaleźć coś dla różnych grup wiekowych i rozmaitych upodobań. Wśród tych wszystkich zalet i zachwytów przemycić można też parę łyżek dziegciu. Taki domek to często spory wydatek i równie często – spory mebel. I zabawka trudno zbywalna, zwłaszcza jeśli mamy dziecko ze skłonnością do obdarzania przedmiotów martwych nadmiernym sentymentem, nie pozwalającym rozstać się absolutnie z niczym. Polecam w takich przypadkach metodę pozbywania się etapowego – najpierw pogwizdując dla niepoznaki, chowamy niechciane gadżety do torby lub pudełka. Potem wkładamy je za szafę. Potem wynosimy do garażu lub piwnicy. Następny etap jest już poza domem. Trzeba jednakże wyczuć czas, kiedy które posunięcie wykonać, bo falstarty mogą zaowocować tym, ze wszystko zaczyna się od początku. Ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że momentalnie zapominam co gdzie schowałam, a nawet – czy jeszcze to mam. W związku z tym mogę na wszystkie zadawane pytania odpowiadać z czystym sumieniem „nie wiem gdzie to jest, ale pewnie gdzieś jest”. Zgrabna ta formułka uspokaja nas obie, dając poczucie komfortu panowania nad sytuacją.
Borykając się z problemami lokalowymi, pokochałam całym sercem zabawki niewielkie, składane i takie, które się zużywają. I jest taka kategoria w domkach dla lalek również – to domki papierowe. Zużywają się niemiłosiernie. Są tańsze niż drewniane. Niektóre się składają i nie dają się złożyć z powrotem – no cóż. Inne z kolei – przypominające książki, robią to bezstratnie dla jakości i błyskawicznie. Niektóre z nich są zachwycające.
Zdjęcie: helenheberstudio.com
Firma H&M miło zaskoczyła mnie wypuszczonym właśnie takim oto domkiem z kartonu, cena ok 60 zł. Występuje również w wersji mrocznej – ciemnoszarej, z trumną, czaszką i duchem w środku – dla lubiących inne klimaty.
Zdjęcie: PaperImaginationShop
Zdjęcia: Julia’s Bookbag
Misterność rozwiązań w domkach „książkowych” – typu pop-up jest równie niesamowita jak wielorakość i stopień skomplikowania rozwiązań „technicznych”. Zagraniczne sklepy internetowe miewają czasem serie domków w różnych stylach architektonicznych. Nie są tanie niestety, ale nakłady się wyczerpują z czego wynika, że chętnych nie brakuje. I to co dla mnie ma duże znaczenie – nie są wielkości szafy, jak niektóre domki – kamienice niemalże, które obsługiwać musiałabym stojąc na palcach.
Iwona Wielgus
23 lipca 2021Nie było mnie stać na kiczowaty domek dla Barbie. Budowałam z córką dom z kartonów. Miał kilka pięter:). Musiałam zdejmować pudła, żeby mogła się pobawić wieżowcem. Zbudowałyśmy też zoo – safari ze zwierzętami wodnymi, nadrzewnymi itp. Cięłam puzzle, do których sama wybierała obrazki. Przygotowywałyśmy pacynki ze starych skarpetek, rękawiczek, papierowych torebek i mnóstwo innych rzeczy do zabaw. To były czasy!