Zamieszanie za szlamem, czyli Super Slime w naszym domu
Każdego wieczoru tydzień przed Mikołajkami, 25 kilogramów uwieszonych na naszych szyjach powtarzało jak mantrę „tak baaardzo chciałabym dostać Super Slime na Mikołajkiiii”. Rytuał był prowadzony z takim ładunkiem emocjonalnym, że nasza podświadomość przekonała naszą jaźń i Super Slime został przyjęty w poczet domowego rozgardiaszu. Zestaw składający się z książki Super Slime i pudełka zawierającego potrzebne produkty, zamówiliśmy na stronie slimebox.pl. Pomysł sprzedawania książki z boxem zawierającym składniki uważamy za bardzo udany, bo razem tworzą sensowny zestaw prezentowy. Ponadto układ taki opłaca się obu stronom, bo część składników jest trudna do kupienia w niewielkiej ilości (np. styropianowe kulki). Z kolei kupiona hurtowo i podzielona na porcje, stanowi – jak mniemam – przykład udanego przedsięwzięcia biznesowego. (więcej…)